02.10.2004 : THE PHANTOM LIMBS (USA) / MIGUEL AND THE LIVING DEAD

Aurora, ul. Dobra 33/35, Old Skull 3…….

THE PHANTOM LIMBS (USA, horror-punk / deathrock, Alternative Tentacles)
MIGUEL AND THE LIVING DEAD (deathrock, Warszawa)


The Phantom Limbs nagrywają dla najsłynniejszej punkowej wytwórni na świecie: Alternative Tentacles. Szef labela, były lider Dead Kennedys, Jello Biafra, zakochał się w grupie podczas jej koncertu. Stwierdziwszy, że to jeden z najmocniejszych zespołów, jakie widział na żywo, musiał podpisać z chłopakami z Kalifornii kontrakt. Do tej pory The Phantom Limbs wydali dwa albumy i kilka singli oraz zagrali dziesiątki, jeśli nie setki koncertów. W Europie będą jesienią po raz drugi. Na scenie Amerykanie to prawdziwi szaleńcy. Ich występy należą do najdzikszych muzycznych wydarzeń. Wokalista Hopeless w ferworze koncertu potrafi zrobić wszystko: tarzać się niekontrolowanie wśród tłumu, zionąć ogniem, straszyć minami jak wyciągniętymi z najstraszniejszych horrorów, pobryzgać się czerwoną farbą niczym krwią albo, ewentualnie, rozebrać się do naga. Jego wokal to coś pośredniego między okrzykiem rozpaczy skazanego na elektrowstrząsy wariata a wkurwionego na cały świat nie panującego nad sobą szaleńca, grasującego po ulicach miasta z siekierą w dłoni. The Phantom Limbs grają dziko. Szybkie tempa, opętańczy czad utrzymany we wczesnopunkowej manierze, a do tego wodewilowo-jarmarczne klawisze niczym z tandetnego horroru klasy B z lat 50. i klimat izby przyjęć ostrego dyżuru w zakładzie psychiatrycznym. The Phantom Limbs trafiają do punków, gotów, deathrockowców i wszystkich innych frików nie będących do końca przy zdrowych zmysłach. Amerykanie jak nikt łączą czad, szaleństwo, melodię i klimat.
thephantomlimbs.com

Miguel and the Living Dead zagrają na Old Skull już po raz trzeci. Niebawem ciężko będzie wyobrazić sobie imprezę bez obecności tej warszawskiej załogi. I nie ma w tym nic dziwnego. Miguel to kapela nie tylko fajna na naszą małą stołeczną skalę, ale i bardzo atrakcyjna na skalę ponadlokalną (zainteresowani niech poszperają w internecie i poszukają informacji na ten temat). Miguel gra z ogniem, bardzo energetycznie i szalenie melodyjnie. Na ich koncertach bawią się i punki, i goci, i sajkobilowcy, i skinheadzi, i fani ska. Podane z przymrużeniem oka horror i makabra w warstwie werbalno-wizualnej, plus sprawny warsztat wykonawczy oraz wybitny talent do pisania pozostających w głowie melodii – wszystko to wpływa na to, że Miguel z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej znany i popularny. W zupełności zasłużenie.
www.migueldead.com