22.04.2006 : WEEGS (USA) / NASTY HABITS

Aurora, ul. Dobra 33/35, Old Skull 8…..22 kwietnia 2006 (sobota) – WARSZAWA

godz. 20:30
bilety 19 zł

zagrają:
Weegs (synth-punk/deathrock, USA)
Nasty Habits (punk/goth, Warszawa)

*****

Weegs

Członkowie kalifornijskiej grupy Weegs to przyjaciele i muzyczni pobratymcy zespołów, które gościły na poprzednich edycjach Oldskulla: The Phantom Limbs, Vanishing i Sixteens. Brzmieniowo Weegs najwięcej wspólnego mają z The Phantom Limbs: obłąkańcze, wygrywające upiorne melodyjki niczym z nawiedzonego przez złe siły lunaparku nisko buczące klawisze, gęste od uderzeń szybkie perkusyjne tempa, punkowe gitary, narwani wokaliści. Z wczesnym Vanishing jak najbardziej kojarzyć się może z kolei tajemnicza, horrorowa atmosfera nagrań Weegs. Natomiast cecha wspólna wszystkich z wymienionych kapel, to szaleńcze koncerty. Weegs są ponoć nie mniej dzicy na scenie niż goszczący na posadzce Aurory ich kalifornijscy poprzednicy. Zapowiada się prawdziwy danse macabre.

http://www.realgone.org/weegs/
http://www.myspace.com/weegs


Nasty Habits

Ta rok temu powstała warszawska ekipa składa się ze starych wyjadaczy. Wokalista i gitarzysta Danie już w latach 80. grywał w punkowych i gotyckich grupach w swej rodzinnej Kalifornii, perkusista Mick w tym samym czasie bębnił w podobnych kapelach na Wyspach Brytyjskich. Basistka Crazy Seniorita siłą rzeczy dała się poznać światu dużo później niż wymienieni dwaj dżentelmeni, jako organizatorka warszawskich psychobillowych imprez Crazy Rockin’ Nights. Tak więc to złożone z miłośników muzyki, alkoholu i dobrej zabawy trio zdołało skomponować do tej pory parę wpadających w ucho piosenek, dryfując pomiędzy brzmieniem punk’77 a klimatami gotycko-punkowymi. Porywająco gra ta kapela, przekonajcie się sami.

http://www.myspace.com/nastyhabitsplCzłonkowie kalifornijskiej grupy Weegs to przyjaciele i muzyczni pobratymcy takich zespołów jak The Phantom Limbs, Vanishing czy Sixteens. Brzmieniowo Weegs najwięcej wspólnego mają z The Phantom Limbs: obłąkańcze, wygrywające upiorne melodyjki niczym z nawiedzonego przez złe siły lunaparku nisko buczące klawisze, gęste od uderzeń szybkie perkusyjne tempa, punkowe gitary, narwani wokaliści. Z wczesnym Vanishing jak najbardziej kojarzyć się może z kolei tajemnicza, horrorowa atmosfera nagrań Weegs. W końcu w muzyce The Weegs dużo jest chaosu i połamanej amelodyki spod znaku nowojorskiej sceny no wave. Zespół ma na swoim koncie album “Meat The Weegs”, a lada dzień ukaże się jego kolejna płyta, tak jak debiut wydana przez nowojorską oficynę Hungry Eye Records, “The Million Sounds of Black”.

Weegs wydaje się być bardziej ideą niż zespołem. Członkowie grupy nie używają swoich nazwisk, każdy ukrywa się pod pseudonimem Weeg: Greg Weeg, Dave Weeg, Leva Weeg, Mia Weeg. Także wszyscy wasi współpracownicy nazywają się Weeg. Co tak właściwie to “weeg” oznacza?

Często nam się zdarza zrobić fajną piosenkę, którą jednak odrzucamy, gdyż w naszym przekonaniu nie jest ona wystarczająco “weegowa”. Często wykorzystujemy talenty naszych przyjaciół, wprowadzając więcej dobroczynnego chaosu w działalność The Weegs. To sprowadza się do tego, że namawiamy ludzi, by szyli nam kostiumy, uczestniczyli w występach, na przykład w przebraniu goryli ganiali po scenie albo kręcili hula hoop stojąc obok nas. Aczkolwiek nie wchodzi w rachubę, by brać “goryle” czy kręcących hula hoop ze sobą do Europy, mamy w rękawie parę sztuczek, których nie zawahamy się pokazać na koncertach w Polsce. Ostatnio Dave Weeg, który zdecydował się opuścić nasze szeregi, został zastąpiony przez Jasona Weega, którego niesamowita energia pomoże podsycić ogień The Weegs.

Jaka idea ukryta jest za całym tym “mięsem” występującym w tytule waszej pierwszej płyty, na froncie okładki, będącym elementem waszych zdjęć, na których widniejecie w białych uniformach, w których – otoczeni surowym mięsem – przypominacie laborantów albo… rzeźników?

“Mięso” to forma przenośni. Każda płyta, która się ukazuje, jest produktem, produktem przeznaczonym do konsumpcji. Zarówno album, jak i zespół, który go nagrał, są towarami, tak jak mięso w supermarkecie. W przypadku mięsa, które kupujemy w sklepie, nie zastanawiamy się, skąd ono pochodzi. Myślimy tylko o tym, czy dobrze smakuje. Nie myślimy o zwierzęciu, z którego to mięso zrobiono. Ten dysonans pomiędzy rzeczą, którą się konsumuje, a “rzeczywistością”, z której dana rzecz naprawdę się wywodzi, jest dla Weegs materiałem, na którym zespół pracuje w każdy możliwy sposób.

Jaki jest wasz stosunek do The Beatles? Tył książeczki waszego albumu bezpośrednio nawiązuje do niedoszłej, zakazanej (przez wytwórnię) okładki jednej z płyt The Beatles, tytuł jest parafrazą tytułu płyty The Beatles “Meet the Beatles”…

The Weegs zawsze odczuwało związek ze “wspaniałą czwórką”, jak również z The Residents w momentach, kiedy ten zespół odnosił się w swoich pracach do “wspaniałej czwórki”. Nasza nowa płyta “The Million Sounds of Black” również będzie nawiązywać formą do obydwu tych grup, do sposobu, w jaki obie formacje się prezentowały. Staramy się w sarkastyczny sposób ukazać konotacje zachodzące pomiędzy obiema grupami. Kapela, która łamała konwenanse czasów, w których działała i stała się największym zespołem w historii, i kapela, która nie stała się specjalnie znana, ale łamała konwencje w jeszcze większym stopniu. Chcemy zagrać tymi obydwoma elementami w grafice naszej nowej płyty.

Jest to dla mnie wręcz niewiarygodne, jak wiele dobrych zespołów istnieje w waszych rejonach San Francisco Bay Area. Jak dla mnie to gra tam więcej fajnych zespołów niż w jakimkolwiek pojedynczym europejskim państwie. The Phantom Limbs (RIP), Black Ice, Sixteens, Vanishing (RIP), Spector Protector, Veronica Lipgloss and The Evil Eyes, The Death of a Party, Weegs, żeby wymienić chociaż kilka. Czy przychodzi ci do głowy jakiekolwiek rozsądne wytłumaczenie dla tego fenomenu? Aha, w przeszłości sytuacja przedstawiała się w gruncie rzeczy tak samo…

Zupełnie się z tobą zgadzamy. Wielu członków zespołów, których nazwy wymieniłeś, w przeszłości grało ze sobą w zupełnie innych składach (Vulvettes, Boy Scouts of Annhilation, Anal Kitties, The Sounds of the Soil – wszystkie te kapele wydały albumy, które wciąż można znaleźć w zawilgoconych i ciemnych piwnicach sklepów muzycznych, i to tyle na ten temat!). Wierzymy, że wszystkie te zespoły, w ciągu lat wzajemnej wymiany idei, w wyniku wspólnych zainteresowań, podobnego spojrzenia na życie, wypracowały pewną wspólną estetykę, a także że to wszystko sprawiło, że nadal trzymamy się razem.

Czytałem, że na scenie jesteście naprawdę szalonym zespołem. To ciekawe, że wszystkie zespoły z twojej okolicy, które jak do tej pory gościliśmy na Oldskullach dawały świetne, pełne energii, obłąkańcze koncerty: The Phantom Limbs, Vanishing, Sixteens. A jak to wygląda w waszym przypadku? Czego możemy oczekiwać po waszym występie?

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, podczas tourne nie należy oczekiwać tak rozbudowanego show, jaki możemy zaprezentować u siebie. Ale na pewno zobaczycie mnóstwo dziwnych kostiumów, projekcje video i zawiąże się zabawa kapeli z publiką. Jako że opuścił nas David Weeg, Greg Weeg, który znany jest ze swoich interakcji z widownią, będzie musiał stanąć za mikrofonem, ale jesteśmy pewni, że na pewno ma coś w zanadrzu, by uczynić występ bardziej atrakcyjnym.

Greg, w przeszłości występowałeś w jednej grupie razem z Hopelessem z The Phantom Limbs, a w innej z Veuve’em z Sixteens. Mozesz opowiedziec o obydwu tych grupach? Czy zachowały się jakieś płyty po działalności tych kapel? Jak podejrzewam, reszta członków The Weegs również grała w niejednej kapeli…

Hopeless i Greg grali w krótko działającym Spank Magic, jak również Rich of The New Collapse i Boy Scouts of Annhilation (pierwszy, niezwykły zespół Hopelessa, po którym została jedna 7″ płytka www.reversibleeye.com). Później Greg zaangażowany był w działalność primitive-art-punkowego Vulvettes (płyta wydana przez Dragnet Records www.dragnetrecords.com), który współtworzył z Veuve’em Pauli z Sixteens oraz Kennedym Greenrodem AKA The Thin Man (www.thinmansongs.com). Veuve pojawia się również na naszej nowej płycie, w czterdziestosześciominutowym tracku zatytułowanym “The Million Sounds”. Greg uczestniczył ponadto w projekcie rzeźbiarza Benjamina Hirschkoffa (www.reversibleeye.com/zine/ben/html/benthum2.html).
Jason Weeg był członkiem nieistniejącej już grupy Crack W.A.R., która dwa lata temu koncertowała w Europie (www.tigerbeatrecords.com) oraz gra w naszym ulubionym zespole Le FLange Du Mal (www.leflangedumal.com), jak również w kapelach Black Queen (daeth metal) i Munk. Leva Weeg była członkinią punkowego dziewczęcego zespołu The Shattered. Natomiast keybordzistka Mia Weeg miała to szczęście, że The Weegs jest jej pierwszym muzycznym doświadczeniem.

Natknąłem się na mnóstwo określeń waszej muzyki: art-punk, synth-punk, no wave, deathrock, disco-punk, z których każda, w moim odczuciu, jest w pewien sposób adekwatna w stosunku do tego, co robicie. Jak wy osobiście odbieracie swoją twórczość? Z czego czerpiecie inspiracje?

Tak, byliśmy charakteryzowani tymi wszystkimi określeniami, które wymieniłeś. Ale nie czujemy się dobrze z żadną etykietą. Z pewnością w naszej muzyce są elementy wszystkiego, o czym wspomniałeś, ale z nami tak jest, że jak tylko usłyszymy jakieś określenie pod adresem naszej muzyki, zaraz staramy się mu zaprzeczyć, robiąc coś zupełnie odmiennego, choć zawsze nadal klasyfikującego się jako dzieło The Weegs.

Parę słów o nowym albumie… Czego słuchacze mogą się spodziewać?

Nasza nowa płyta, “The Million Sounds of Black”, powinna ukazać się na początku marca. W naszym mniemaniu album jest bardzo zwarty, dojrzalszy od poprzedniego, o bardziej rozbudowanej formule. Po dojściu do grupy Jasona Weega poszerzyliśmy nasze pole działania, czego efektem jest kilka piosnek, które nie znalazły się na albumie, a które, jak to czujemy, pchnęły nas aż gdzieś w stratosferę. To dla nas ekscytujące, że w Europie zagramy nasze nowe numery, te z nowej płyty, i te powstałe już po jej nagraniu. Na nowym albumie m.in. znajduje się czterdziestosześciominutowy numer “The Million Sounds”, który zabiera The Weegs na terytoria bardziej eksperymentalne, które mamy zamiar głębiej podrążyć na kolejnych płytach. Mamy nadzieję, że wam się to spodoba.

Jak długie będzie wasza europejska trasa? Czy to wasza pierwsza wizyta w Europie? Czy macie jakiekolwiek wyobrażenia Polski i polskiej publiczności?

Będziemy w Europie przez miesiąc, od 13 kwietnia do 12 maja. Chcemy dostarczyć dobrej zabawy, nieco chaosu, dawki mroku i absurdu wszystkim, którzy wybiorą się na nasze koncerty i oczekujemy tego wszystkiego również w zamian. Nic nie czyni występu The Weegs lepszym niż udział w nim publiczności. Mile widziany taniec, wspólne śpiewy, rozbieranki. Chcemy tego wszystkiego! Nie mamy żadnych doświadczeń z Polakami, a wszystko, co wiemy o występach w waszym kraju, pochodzi od naszych przyjaciół z Sixteens i The Phantom Limbs, którzy wyrażali się z najwyższym uznaniem o Oldskullach. A więc jesteśmy niezmiernie podekscytowani i oczekujemy was wszystkich na koncercie.

Może jeszcze kilka nazw zespołów, o których nie wspomnieliście wcześniej, a które są warte polecenia…

The Weegs kocha zespoły wcześniej wspomniane, ale również nowe formacje, takie jak Le Flange Du Mal (grupa Jasona Weega) Fuckwolf (członkowie Spector Protector i Curse of the Birthmark) Death Sentence Panda (muzycy z Crack W.A.R. i Total Shutdown) The Militant Children’s Hour (zespół piątego z Weegów), New Collapse (członkowie Boy Scouts of Annhilation, Spank Magic i The Centimeters).

rozmawiał: maniak
www.realgone.org/weegs
www.myspace.com/weegs